Moja Pietryna nocą. Wspomnienia łódzkiego muzyka sprzed 50-ciu laty

Po bardzo udanym debiucie „Kolumb odkrył Amerykę, a łódzcy muzycy Finlandię” mamy w ręku drugą książkę Wojciecha Frankowskiego p.t. „Moja Pietryna nocą”. Napisana z polotem, wrażliwością i znajomością tematu językiem barwnym i dowcipnym. Dla niejednego będzie okazją do sentymentalnego powrotu do czasu dzieciństwa i młodości, dla pokolenia młodszego dokumentem minionych, jakże z jednej strony trudnych, ale z drugiej pełnych zabawy i beztroski lat.

Brak w magazynie

SKU: km-353 Kategoria:

Opis

Po bardzo udanym debiucie „Kolumb odkrył Amerykę, a łódzcy muzycy Finlandię” mamy w ręku drugą książkę Wojciecha Frankowskiego p.t. „Moja Pietryna nocą”. Napisana z polotem, wrażliwością i znajomością tematu językiem barwnym i dowcipnym. Dla niejednego będzie okazją do sentymentalnego powrotu do czasu dzieciństwa i młodości, dla pokolenia młodszego dokumentem minionych, jakże z jednej strony trudnych, ale z drugiej pełnych zabawy i beztroski lat. Dziś nowe pokolenie, wychowane w innej kulturze i czasie, może tylko z tak napisanej książki poznać i zrozumieć tamte realia. Autor urodził się w Łodzi, tu dorastał i kształcił się. Koncertując przez lata w wielu krajach Europy zawsze powracał do swojego rodzinnego miasta, pozostaje w nim nadal i nie ma najmniejszego zamiaru zamienić go na jakiekolwiek inne.

Tuż za kinem Włókniarz pod numerem 87 w sklepionym podziemnym pomieszczeniu znajdował się słynny lokal rozrywkowy Casanova. To w nim odbył się pierwszy w Łodzi striptiz. W niedługim czasie, zazdroszcząc frekwencji, odbywały się one już prawie we wszystkich restauracjach. Lokale ze striptizem były pełne gości w piątek, świątek i  niedzielę. Dominowali zdecydowanie panowie. W Casanovie muzycy grali aż do godziny piątej nad ranem, najdłużej ze wszystkich łódzkich lokali. Rankiem na ulicy zderzały się dwa światy, jak odmienne. Z jednej strony świat zabawy i rozpusty, z drugiej świat pracy. Jedni wychodzili z Casanovy rozbawieni, najedzeni, napici, drudzy przygnębieni, często niedojedzeni, niedospani, spieszyli na pierwszą zmianę do Zakładów Bawełnianych im. Juliana Marchlewskiego. Ci pierwsi po wytoczeniu się z lokalu, bawili się nadal, nawet na ulicy, a lud roboczy wytrzeszczał oczy, patrząc z odrobiną zazdrości na ten uliczny spektakl.
Szczegóły książki:

Ilość stron: 324
Format: 145 x 205
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-7729-346-1
EAN: 9788377293461
Waga: 510 g

Informacje dodatkowe

Autor

Wojciech Frankowski

PFR - informacja PFR - informacja